Ośmiornica po maderyjsku

Ośmiornica po maderyjsku może nie jest piękna, to fakt, ale smak godny jest królów. Przypomina mi Maderę, portugalską wyspę która jest prawdziwym  rajem dla tych, którzy lubią ryby i owoce morza. Ponieważ Madera otoczona jest wodami Oceanu Atlantyckiego z całym bogactwem ryb (czasami bardzo egzotycznych)

Czytaj dalej

Ciasteczka maślane, które powiedzą Ci prawdę

Ciasteczka maślane, które są dziś głównym bohaterem towarzyszą nam od lat. To nasze ulubione zimowe ciastka – zazwyczaj robimy je na Boże Narodzenie, a później, gdy już znikną, robimy je znowu. I znowu… I tak do końca lutego. Kiedyś robiłyśmy je ze zwykłej białej mąki pszennej, od jakiegoś czasu, odkąd zwiększyła się  nasza świadomość żywieniowa – przygotowujemy je z pełnoziarnistej mąki orkiszowej. Jest o wiele zdrowsza niż klasyczna pszenna a smak jest taki sam – lub nawet lepszy. Są bardzo maślane, cudnie pomarańczowe i migdałowo chrupiące. Wiąże się z nimi wiele historii, niektóre z nich są jednak zbyt dramatyczne by je tu opowiadać.

Czytaj dalej

Króweńki (egzotyczne domowe krówki)

Krówki – podróżniczki, tak naprawdę, a nie żadne tam krówki domowe. Przyjechały z Tajlandii w postaci inspiracji, która opanowała umysł Anity i po próbach i testach  wreszcie są. I to jakie!
Kilka tygodni temu ku mojemu ogromnemu szczęściu (i nie tylko mojemu) Anita była w Tajlandii na kursie gotowania

Czytaj dalej

Onigiri. Dobry początek

We wszechświecie iskrzy w ostatnim czasie od podsumowań, postanowień noworocznych, celów na nowy rok i metod ich wyznaczania. My tak trochę pod prąd, a trochę nie.
Nie będziemy nic podsumowywać ani zwierzać się z naszych planów, ale naszymi onigiri delikatnie wpasujemy się w ogólny trend. Na wielu listach i w wielu głowach bowiem pojawi się cel: utrata wagi / piękna figura / posiadanie talii/ pokazanie się bez stresu w kostiumie kąpielowym. Samo się nie zrobi, jak wiadomo.

Czytaj dalej

Pierniczki dla spóźnialskich

Jeśli nie zdążyłyście/zapomniałyście zrobić pierniki a Wasze dzieci/mężowie/własne podniebienia domagają się stanowczo na najbliższe dni pierniczków właśnie, otrzyjcie łzy, nadchodzi odsiecz 🙂 Pierniczki dla spóźnialskich nazywane też pierniczkami ostatniej szansy nie tylko nie muszą „dojrzewać”, ale też szybko się je robi. Na dodatek – samo zdrowie.
Testujemy je od kilku lat, również w ostatnie Boże Narodzenie, aby ukoić smutek dziecka, któremu były pochopnie przyobiecane. Kojenie poszło „po całości” – zgodnie z życzeniem zrobiliśmy Ninja. Bardzo świątecznie:) Jak było – można zobaczyć tutaj.

Czytaj dalej