Czekolada

Zawieje, zamiecie, i temperatury u mnie takie, że nawet nasz kot-husky nie chce wychodzić na zewnątrz. Ale, jak twierdzi Anita, w każdej sytuacji można znaleźć coś dobrego, tak więc okazało się, że to doskonałe warunki do fotografowania czekolady.
Czekolada ma w sobie bowiem coś bardzo pokrzepiającego, nie uważacie? I ciepłego. I słodkiego… Jedyną jej wadą jest to (oprócz tego, że zawiera cukier, rzecz jasna), że kurczą się od niej ubrania. No, ale nie od fotografowania przecież.
A nawet jeśli zjem te małe okruszki, które odpadły podczas układania, to nic się przecież nie stanie.
(Sytuację skomplikowało nieco to, że tym razem jednak tak się nieszczęśliwie zdarzyło, że cała się pokruszyła, sama! – dacie wiarę? 🙂 )

czekolada
Ważne:
1. Do niczego nie namawiam, tylko się zwierzam.
2. Anita nie ma z tym nic wspólnego, Ona raczej w tym czasie zajada to: Trufle daktylowe lub to: Obłędnie pyszne batony
3. Mój sentyment do czekolady wziął się chyba z czasów, gdy była tak trudno dostępna, że nikomu nie przyszło do głowy zastanawiać się czy jest zdrowa, gdy zbierało się opakowania po czekoladach i w nieskończoność wąchało sreberka, w które była zawinięta… Kto to pamieta…
4. Kota-husky można obejrzeć tutaj

xxx
Adriana

kulinarna strona mocy

Adriana i Anita

Stylistka i fotograf żywności - z miłości do jedzenia - to jedna. Dietetyk z pasji, twórca przepisów - z miłości do gotowania (i jedzenia) - to druga. Znamy się i działamy razem od zawsze, bo jesteśmy siostrami. Thanks Mum:)