Gołąbki z dorszem to jedno z moich ulubionych dań. Trochę o nich zapomniałam, ale czuję, że teraz wpadłam w fazkę gołąbkową i będą się pojawiały często. Są, jak to mówi mój mąż, „obłędne”. Mój mąż jednak, moim zdaniem, nadużywa tego słowa w kwestiach kulinarnych więc nie słuchajcie go. Słuchajcie mnie. A ja Wam powiem: te gołąbki z dorszem są obłędne.
Robię do nich sos pomidorowy, który podaję osobno, w małych miseczkach bo sam sos jest kolejnym dziełem sztuki i warto jeść obie rzeczy naprzemiennie. Sos zyskuje niezwykłość dzięki dodaniu do bazowej wersji papryki wędzonej (sproszkowanej), odrobiny cynamonu, gałki muszkatołowej i pieprzu cytrynowego. Spróbujcie koniecznie.
Jeśli ktoś nie je mięsa, ale je ryby, to te gołąbki będą czymś, co bardzo go ucieszy. Gołąbki z pieczarkami czy z grzybami upolowanymi przez naszą mamę w okolicznych lasach są dobre, owszem, ale do gołąbków z dorszem im bardzo daleko. I na tym właściwie mogłabym skończyć, co też czynię.
A Wy, kochani, na polowanie. Po kapustę włoską.
Gołąbki z dorszemSkładniki:1 włoska kapusta
|