W czasach, kiedy ja jeszcze w najlepsze zajadałam się drożdżowymi bułkami naszej babci (zamierzchłe, piękne czasy), Anita odkryła pannę cottę właśnie, co wcale nie przeszkadzało jej również się babcinymi bułeczkami zajadać. Ale w międzyczasie czujnie wypatrywała i testowała i pewnego dnia do naszego życia na stałe weszła kokosowa panna cotta. Może nawet nie tyle weszła, co „wfrunęła”, bo jest leciutka, delikatna i pyszna jak marzenie.
I jakby tego było mało, zdrowa.
Jakimś cudem Anicie udaje się też zawsze umiejętnie wyjąć ją z naczynia, dzięki czemu można ją położyć na talerzyku, polać sosem z malin i cieszyć się nie tylko smakiem, ale i urodą.
Ja tak wyjąć nie umiem. Jeśli Wam się nie uda, też się nie załamujcie, pewne rzeczy warto sobie w życiu odpuścić.
A te czarne kropki to wanilia, jakby kto pytał, bo nasza kokosowa Panna cotta ma w sobie prawdziwą wanilię, która odgrywa tu ważną rolę. Jeśli nie lubisz wanilii to nie wiem co Ci poradzić, doprawdy. Może zrób z boczkiem, sama nie wiem.
Nastrój mam dziś szampański, jak widać, bo bardzo boli mnie głowa, dlatego żegnam się już, tak bedzie lepiej.
xxx
Adriana
Kokosowa Panna cottaSkładniki:Panna cotta: 1 puszka mleka kokosowego (400 ml) Sos : 2 – 3 garści malin (mogą być mrożone), Sposób przygotowania:Mleko kokosowe wlać do garnka. Przygotować sos: Porcja dla 4 osób. |