Nostalgiczny mus z nektarynek – z jeżynami, oczywiście

Powoli żegnamy się chyba z jeżynami, nadszedł czas na inne kierunki i smaki. Pożegnanie spokojne i, jak to pożegnania, trochę nostalgiczne.
Pisałam już kiedyś, że w naszej rodzinie najbardziej kocha musy Anita, co pewnie ma swoje korzenie w dzieciństwie. Dzieciństwie w małym, sennym miasteczku w Kotlinie Kłodzkiej, gdzie w tamtych czasach  kawiarnia „Koliber” była miejscem niedzielnych pielgrzymek całych rodzin. Dzieci lizały wielką szybę, za którą stały te wszystkie cuda – kremy sułtańskie, musy truskawkowe, bite śmietany z wiórkami czekoladowymi, a rodzice uśmiechali się do siebie i nikt się nigdzie nie spieszył. To były czasy, gdy ludzie nie mieli jeszcze telefonów komorkowych z aparatami, które zmuszają ich teraz do tego, by nieustannie dokumentować, gdzie są, i – że są – i natychmiast przekonywać o tym świat, wrzucając te nieszczęsne dowody swego istnienia na profile społecznościowe. To były czasy, gdy jeśli siedziało się z kimś przy kawiarnianym stoliku to jemu właśnie poświęcało się swoją uwagę.
Do tego miejsca mnie właśnie doprowadziłaś, siostro mojo, a właściwie do tego miejsca doprowadził mnie Twój mus z nektarynek. Z jeżynami. Z tego miejsca jednak blisko jest jeszcze w inne miejsce, ponieważ  lekkość i struktury i smaku tego deseru nieodmiennie kojarzy mi się z pewnym odcinkiem „Muminków”, w którym Muminek i Panna Migotka skaczą po chmurach, turlają się, wspinają po nich i dzięki temu tarzają się wręcz w szczęściu. Tak się właśnie można poczuć, gdy pierwsza łyżeczka tego musu trafi do naszych ust. I w takiej chwili nikomu nawet nie przyjdzie do głowy, by mus z nektarynek fotografować – bo będąc w niebie nie myśli się o pokazywaniu komuś tego, tylko po prostu się jest. I tego właśnie Wam życzę – w każdej chwili, każdego dnia.

xxx
Adriana

kulinarna strona mocy

Adriana i Anita

Stylistka i fotograf żywności - z miłości do jedzenia - to jedna. Dietetyk z pasji, twórca przepisów - z miłości do gotowania (i jedzenia) - to druga. Znamy się i działamy razem od zawsze, bo jesteśmy siostrami. Thanks Mum:)