Gdzie się nie obrócę, wszędzie szparagi. Wygląda na to, że obecnie wszyscy je jedzą – i bardzo dobrze. Z taką wersją jednak, jak ta, serwowana przez Anitę, nigdzie się nie spotkałam. Szparagi z masłem cytrynowym są lekkie, bardzo rześkie, i śmiało można stwierdzić, że należą do grupy dań (podobnie jak kuchnia tajska) dodających skrzydeł. W jakiej wersji jecie je najchętniej?
I własciwie najbardziej dlaczego – bo są pyszne, czy z powodu ich niskiej kaloryczności (w 100 g zawierają tylko 18 kalorii) ? A może dlatego, że są zdrowe?
Nie sposób przecież nie docenić tego, że przy wspomnianych wyżej zaletach, szparagi zawierają też mnóstwo innych skarbów:

– Kwas foliowy, który spowalnia procesy starzenia, pomaga w regeneracji uszkodzonych komórek i wspomaga pracę układu krążenia. Jest niezbędny dla kobiet planujących ciążę bo odpowiada za prawidłowy rozwój płodu.

– Asparaginę, która odpowiada za prawidłowy poziom nawodnienia organizmu i wspomagającą pracę nerek.

– Glutation wzmacniający układ odpornościowy, wspomaga on też wątrobę w procesie oczyszczaniu organizmu z toksyn i zapobiega rozwojowi komórek nowotworowych oraz choroby Alzheimera.

– Inulinę – prebiotyk odżywiający pożyteczne bakterie jelitowe, dzięki czemu zapewnia prawidłowe funkcjonowanie układu pokarmowego.

– Błonnik – poprawiający perystaltykę jelit.

– Witaminy C i E oraz beta-karoten – korzystnie wpływające na kondycję naszej skóry, włosów i paznokci.

– Wapń i fosfor, ktore odpowiadają za kondycję kości i zębów.

A jeśli już jesteśmy przy skarbach – Anita w ubiegłym roku odkryła prawdziwą kopalnię szparagów – plantację, na której można kupić cudowne, świeże szparagi, zielone i białe, zarówno całe, jak i same główki (!), a nawet gotowe sosy do nich. Na miejscu można też zjeść zupę szparagową i napić się świeżo przyrządzonego z nich soku. Za 100 złotych polskich zdradzimy lokalizację (cena do negocjacji). Coś tam jeszcze było fajnego, ale już nie pamiętam… 😉
Cieszcie się szparagami, cieszcie ile sił. My się cieszymy bardzo, jak widać.

xxx
Adriana