• Kawa rozgrzewająca z dobrymi korzeniami :)

    Pierwsza kawa to dla mnie święty czas. Nie rozmawiam z nikim, nie słucham radia, nie czytam, najbardziej lubię być wtedy sama. Bez pośpiechu, w ciszy, co pozwala mi w miarę bezboleśnie przejść z jednego świata do drugiego, wejść w nowy dzień z dobrym nastawieniem. Najchętniej wychodzę wtedy przed dom, gdzie mogę pooglądać sarny zajadające opadłe jabłka, których całkiem jeszcze sporo leży pod drzewami, czy też przywitać wracające z nocnych wędrówek koty.

    Czytaj dalej
  • Dynia pieczona

    Niby jesienna dynia pieczona, jednak mi najbardziej kojarzy się ona sylwestrowo. Nie jest to przeważnie łatwy dla mnie wieczór, ponieważ niesie ze sobą zapowiedź cierpienia, które stanie się moim udziałem następnego dnia:). Hulanki mi nie służą, to pewne (ale jakoś ciężko mi się powstrzymać). Kilka lat temu jednak spędziliśmy ten wieczór, a właściwie noc z przyjaciółmi, Olą i Wojtkiem przy stole na którym królowała pieczona dynia

    Czytaj dalej