A co, może mają? W zeszłym roku u mojego synka w przedszkolu Mikołajowi towarzyszyła Śnieżynka rodem ze starego niemieckiego – sami wiecie czego. Sto dziewięćdziesiąt cm wzrostu, dorodna jak austriacka dojarka, pośladki jak Jagna a do tego krótka spódnica i podkolanówki. Tak, tak