Omlety z kimchi

Wierzycie w cuda? Jeśli nie, to pora uwierzyć. Zdarzają się naprawdę, małe i duże, każdego dnia. Przed wami jeden z nich. To, że dziś patrzycie na omlety z kimchi należy bowiem traktować w kategoriach cudu – spokojnie, małego.
Cudem jest to, że ten wpis pojawił się w ogóle na blogu – prawdziwe życie wzywa nas głośno, a jest ono dużo ciekawsze i bardziej satysfakcjonujące niż to wirtualne i nie sposób mu się oprzeć;). To jeden powód.
Drugi powód jest taki, że inspiracja na omlety z kimchi trafiła nas przez niezwykły przypadek, a same omlety zapadły mocno w nasze serca (a może w kubki smakowe) i stały się jednym z ulubionych weekendowych śniadań.
Mamy takie powiedzenie, że niektóre podróże nigdy się nie kończą – to jedna z nich. Ufam, że nie zjedliście całego kimchi, które, mam nadzieję zrobiliście ostatnio. Zróbcie więc omlety z kimchi i cieszcie się życiem – one bardzo w tym pomagają.

xxx
Adriana

omlety z kimchi

omlety z kimchi

kulinarna strona mocy

Adriana i Anita

Stylistka i fotograf żywności - z miłości do jedzenia - to jedna. Dietetyk z pasji, twórca przepisów - z miłości do gotowania (i jedzenia) - to druga. Znamy się i działamy razem od zawsze, bo jesteśmy siostrami. Thanks Mum:)