Kimchi – jak je zrobić i właściwie po co?

Kimchi jest pyszne, to raz. Kimchi jest zdrowe, to dwa. A trzy – kimchi będzie nam potrzebne za kilka dni. Można kupić gotowe, jednak lepiej je  zrobić samodzielnie – będzie zdrowsze, bo bez konserwantów. Nasz przepis na kimchi to jeden z pewnie milionów przepisów na to koreańskie danie, na które każda z koreańskich kobiet ma własną recepturę.
Kimchi, podobnie jak miso i kiszona kapusta pochodzą co prawda z różnych stron świata, mają jednak jedną wspólną cechę, która sprzyja twojemu (i mojemu) ciału – zawierają naturalne probiotyki. Tak samo jak kefir, ogórki kiszone, tempeh i kombucza są fermentowane, co oznacza, że zaczęły się rozkładać przy udziale naturalnych bakterii lub grzybów. Proces fermentacji sprawił, że są łatwiej strawne, a dodatkowo uszczęśliwiają nas bilionami przyjaznych i pożytecznych bakterii.
Kiszonki są nie tylko pyszne, ale też usprawniają pracę układu pokarmowego: regulują florę bakteryjną w jelitach, wspomagają trawienie i wchłanianie produktów przemiany materii, zmniejszają poziom cholesterolu i odgrywają ważną rolę w syntetyzowaniu witaminy K i niektórych witamin z grupy B. Kiszonki dostarczają też sporo witamin z grupy B (B1, B2, B3), które regulują metabolizm i ułatwiają trawienie białek, tłuszczów i węglowodanów i, co ważne, wygładzają skórę, wzmacniają włosy i paznokcie oraz zwiększają przyswajalność żelaza, dzięki czemu chronią przed anemią. Są również dość dobrym źródłem magnezu, wapnia, fosforu i potasu, a także witaminy A, E, K i C  (jednak wbrew obiegowym opiniom nie mają więcej witaminy C niż świeże warzywa i owoce).
Oprócz tego, że kimchi jest zdrowe ma też oryginalny, ciekawy smak i niedługo będzie nam niezbędne do wykonania świetnego dania (ostatnio to nasze nasze ulubione weekendowe śniadanie), namawiamy więc, by nastawić kimchi i zaglądać do nas  – przepis za kilka dni.

xxx
Adriana

kulinarna strona mocy

Adriana i Anita

Stylistka i fotograf żywności - z miłości do jedzenia - to jedna. Dietetyk z pasji, twórca przepisów - z miłości do gotowania (i jedzenia) - to druga. Znamy się i działamy razem od zawsze, bo jesteśmy siostrami. Thanks Mum:)